wtorek, 30 kwietnia 2013

   Najbardziej denerwują nas ludzie, których kochamy najmocniej. Coś  w tym jest. Czasem wątpię, że oni darzą mnie tym samym uczuciem. Chciałabym umieć dorosnąć do pewnych spraw, takich jak np. miłość, a jednocześnie pozostać przy tym dzieckiem. Być szczęśliwa i beztroska jak dziecko.
Być, a nie bywać.
Mam dość tylu rzeczy, męczą mnie one do bólu, bardzo. Ale muszę jakoś radzić sobie z tym wszystkim. Jeśli odrzucę swoją miłość, to może mnie ona już nigdy nie spotkać. Tym bardziej, że to zdecydowanie jest miłość. Może teraz tego nie czuję, bo jestem zbyt zła, ale wiem, jak to jest, gdy ona umiera. Nie ma nic gorszego, niż uczucie blaknącej miłości. Nie ma nic lepszego, niż być świadkiem tego, jak odradza się ona z popiołu niczym feniks, na nowo kwitnie.

Nasuwa mi się na myśl, że chyba jednak warto kochać. Dla kilku znaczących chwil szczęścia, dla kilku spojrzeń i pocałunków. Warto.

czwartek, 28 lutego 2013

O życiu, o śmierci - witam po przerwie.

   Dawno mnie tu nie było. Wróciłam do dziadka już dawno temu, spędziłam nawet w bardzo miłym gronie moje siedemnaste urodziny. Było skromnie, ale przyjemnie. Nie jestem zapaloną imprezowiczką, więc takie klimaty, jak wyjście na pizzę, zjedzenie tortu zrobionego przez moją mamę są zdecydowanie w moim typie. Oprócz tego czekało na mnie wiele niespodzianek tego dnia. Bardzo uroczych. :) To naprawdę wspaniałe uczucie mieć wokół siebie tak wielu życzliwych ludzi.
   Dziś rozmawiałam z moją mamą o tym, czy wierzy w to, że po śmierci spotkamy się ze wszystkimi bliskimi nam osobami. Odpowiedziała, że nie za bardzo, aczkolwiek bardzo chciałaby, aby tak było. Ja w to wierzę i to podtrzymuje mnie na duchu, gdyż niestety, ale jestem z tych, co lękają się śmierci i mimo młodego wieku, często o niej rozmyślają. Rozmawiając z nią same na usta nasunęły mi się pewne słowa, które są według mnie w połowie śmieszne, a w drugiej połowie całkiem nieźle ujęte. Powiedziałam mniej więcej: Wiesz co, mamo? Skoro nawet skrzypce mają duszę, to nie rozumiem, czemu człowiek miałby jej nie mieć. ( szkoła muzyczna nie poszła w las, przynajmniej pamiętam, że skrzypce "mają duszę"). Chodziło mi o to, że dusza ludzka jest nieśmiertelna, tak więc przypuszczam, iż po śmierci czeka nas nowe życie. Tylko jak ono będzie wyglądać? Według niektórych na "drugą stronę" prowadzi nas jakiś zmarły, bliski naszemu sercu człowiek. Ciekawe, ile prawdy jest w tych wszystkich książka na temat życia po śmierci.
   Z drugiej strony jednak uważam, że powinnam przestać zawracać sobie tym głowę. Jestem młoda i teoretycznie rzecz biorąc mam całe życie przed sobą. Muszę nauczyć się  w pełni z niego korzystać. Najważniejsze jest to, że czuję się szczęśliwa. :) I mogę z czystym sumieniem wypowiadać te słowa. Chciałabym, aby ten stan mi zawsze towarzyszył. Życie nie jest proste i nigdy nikt nie obiecywał, że takie będzie, lecz jeśli patrzysz na nie z szerokim uśmiechem na ustach, to i ono z pewnością chętnie ten uśmiech odwzajemni. :) 

wtorek, 19 lutego 2013

   Chyba się trochę pogubiłam. Nie wiem już, co czuję, a moje serce jest rozdarte. Tkwię w jednym miejscu, punkcie, ponieważ czuję się tu bezpiecznie i pewnie. A może gdybym zakończyła pewne rozdziały, wyszłoby mi to na dobre?
   Za dużo czasu spędzam samotnie. Muszę zacząć bardziej troszczyć się o swoje życie towarzyskie. Tak to jest, gdy osoba, którą kochasz jest taka... bierna, statyczna. Chciałabym coś zmienić w swoim życiu. Na tę chwilę nie jestem jednak do końca przekonana co do żadnej decyzji...
   Mam sposób myślenia jak u dziecka, co chwilę zmieniam zdanie. Jestem niezdecydowana, ale znużona wszystkim. Młodość to niepowtarzalny okres naszego życia, a zaprzepaściłam tyle szans na to, aby wszystko potoczyło się inaczej, być może lepiej. Żałuję, strasznie żałuję.
W pewnym momencie olałam nie tych ludzi, co trzeba. Złe wybory ciążą nade mną. Choć nie powiem, że zawsze tak myślę. Dotychczas nie narzekałam. A teraz? Nie wiem, co powinnam zrobić. Boję się, że znów tracę szansę...

poniedziałek, 18 lutego 2013

Nigdy nie przestawaj wierzyć.

  Kochamy i chcemy być kochani. Tak wiele miłości ociera się o nas w ciągu całej naszej egzystencji. Uczucia te przychodzą i odchodzą. Jest jednak jedno, które powinno trwać w nas samych permanentnie - miłość do życia. 
  Nie rozumiem, jak można chcieć odebrać sobie życie. Przecież to największy dar, jaki został nam okazany. Coś najpiękniejszego, nieważne, jak trudno czasem jest i jak wiele usterek się pojawia. Jeśli chcesz sobie z czymś poradzić, to  z a w s z e  znajdziesz na to sposób! Każde z marzeń może się spełnić. Każde. Nawet to, które teoretycznie wydawać może się najbardziej niezwykłe. Wiara - to jest to, co nadaje nam sens. To dzięki niej dzieją się rzeczy niesamowite. To dzięki niej mamy nadzieję!
Dlatego nigdy nie przestawaj wierzyć. W momencie, gdy utracisz wiarę, stracisz wszystko.

niedziela, 17 lutego 2013

Kochajmy żyć.

   Dzisiejszy dzień strasznie mi się dłuży. Czuję się dziwnie. Czuję, jakbym była złym człowiekiem. Ciągły stres, złość, zdenerwowanie... te czynniki tylko utwierdzają mnie w tej tezie. Chwilowy kryzys osobowości, ot co. Czasem tak jest, że czujemy się źle, robimy rzeczy, których zwykle byśmy się nie podjęli... Chcemy sobie coś udowodnić, robimy to bezcelowo lub z jakichś , innych mało ważnych powodów. Tak bardzo chciałabym być cierpliwsza...
  Pozostaje mi pomodlić się do Pana i prosić go o odnalezienie mojej duszy, o ukojenie i o spokój. Nie byłam dziś nawet w kościele, jestem tak potwornie leniwa...
Stres źle na mnie wpływa, mam jakieś przewlekłe, leciutkie bóle głowy, ale jednak dają się we znaki. Muszę się uspokoić. Jutro pójdę na zakupy. Trzeba oszczędzać kasę, więc wielce szaleć nie będę, ale mam nadzieję, że wzbogacę swoją szafę o coś godnego uwagi.
   Mój ukochany jest cudowny i kocham to, jak miłość do niego daje mi siłę do wszystkiego. Nie musi pisać do mnie dwadzieścia cztery godziny na dobę, wystarczy, że wiem, iż tęskni i myśli o mnie. To takie wspaniałe uczucie mieć taką osobę, dla której znaczysz tak samo wiele, jak ona dla ciebie. Miłość jest cudowna i jest naszą największą siłą. Trzeba umieć ją pielęgnować i zawsze walczyć o nią do ostatniego tchu. Nieważne, co inni mówią, co ci radzą - to jest twoje życie i musisz przeżyć je tak, jak sam chcesz! SZCZĘŚLIWIE. Życie jest zbyt krótkie, aby nie czuć się szczęśliwym. Każda chwila jest ulotna i niepowtarzalna, nie marnujmy ani minuty.
Kochajmy żyć.
Kochajmy. Po prostu.

sobota, 16 lutego 2013

Narzekanie, czyli to, co wychodzi M. najlepiej.

   Z dziadkiem jest gorzej, niż kiedykolwiek. Nie mogę spokojnie wyjść z domu, bo nęka sąsiadów i robi ze mnie obiekt zaginiony. Dzwonię, mówię o której będę, ale on nic nie pamięta. O, pyta znowu o coś. ZNOWU. O to samo. Już chyba setny raz. Nigdy nie byłam cierpliwym człowiekiem, a teraz to już w ogóle wymiękam. Kocham go, to mój dziadek, ale naprawdę ciężko wytrzymać. Kiedyś będę żałować tych słów i wszelkiej złości, jaką kieruję przeciw niemu. Musimy spieszyć się z kochaniem ludzi, bo szybko odchodzą. Zgadzam się z tymi słowami w 100%. Niewiele jednak jestem w stanie ze sobą zrobić... Oj, niewiele... Moja cierpliwość sięga granic, jest na krańcu swoich możliwości. Jestem impulsywna, gwałtowna i ciężko mi będzie przez ten tydzień, ale muszę się postarać. Oj, muszę.
   Wiedziałam, że będzie ciężko. I zawsze obiecuję sobie przed przyjazdem tu, że zachowam spokój. Daremnie, nie potrafię. Muszę znaleźć jakąś wewnętrzną siłę i mimo wszystko postępować poprawnie. Być dobrą wnuczką. Nie krzyczeć i znosić te wszelkie absurdy... Milionowe pytania o treści czy nie jestem głodna i szukanie mnie na mieście koło godziny 18, bo przecież dziadek nie wie, gdzie jestem. Tak, mam prawie 17 lat na karku!

Rodzice dają mi już o wiele więcej luzu, chcę do domu chyba...

Sobota.

   Każdego dnia budzimy się z nowymi nadziejami, nowymi perspektywami, marzeniami. Nawet najmniejszy promyk nadziei może rozniecić prawdziwy ogień. Ludzie kochają igrać z ogniem.
Złość minęła. Wiele spraw przybrało nowy obrót. Patrzę obiektywnie i dostrzegam to, jak daleko mi do świętości. Nie mam prawa być na niego zła, sama nie byłam w porządku. Ja popełniam błędy, on także. Jesteśmy tylko ludźmi. Taka jest nasza natura, ważne, aby umieć wyciągnąć odpowiednie wnioski. Umieć żyć mimo wszystko.
  Dziś wyjeżdżam. Walizka spakowana. Kierunek - dziadek. Trzeba go odwiedzić, cały czas siedzi samotny. Starość nie radość. Zrobię, co w mojej mocy, aby ta wizyta była udana. Poza tym czekają tam na mnie przyjaciółki. Co prawda nie mają ferii, ale mam nadzieję, że znajdą dla mnie trochę czasu. Szczególnie w piątek. Mam wtedy urodziny.
   Za oknami jest jakoś tak szaro i nieciekawie. Kawałek ziemi pokryty śniegiem, następny w kałużach, potem rzadka trawa. Błoto, brak słońca. Nie lubię takiej pogody, ale nie ma co narzekać. Nie będzie trwała wiecznie.
   Muszę coś w sobie zmienić. I nie chodzi mi o fryzurę czy coś innego w tym rodzaju... Muszę dorosnąć. Wreszcie. Wypadałoby, ale z drugiej strony dojrzeć za wcześnie też jest niedobrze. Jak długo dziecinni pozostajemy, przedłużamy swoje dzieciństwo i kilka dni, tygodni, a może i nawet lat. Przecież to najpiękniejszy okres naszego życia, a trwa tak krótko. Gdy już odchodzi, nigdy nie powraca, choć czai się w zakamarkach naszych serc. Tylko tam pozostanie na zawsze. Pamięć jest ważna.